Nastrój i emocje w teatrze buduje się na wielu poziomach – to nie tylko gra aktorska, reżyseria, scenografia czy udźwiękowienie danego spektaklu. Odpowiednio zaprojektowane oświetlenie sceniczne i umiejętne zrealizowanie „świateł” w trakcie przedstawienia tworzy dla widzów kolejną warstwę doznań i wrażeń, które uzupełniają i współgrają z tym, co w danej chwili dzieje się na deskach sceny. Trudno sobie dziś wyobrazić przedstawienie w teatrze bez korzystania z oświetlenia, warto jednak pamiętać, że sztuki teatralne wystawiano na długo przed pierwszym wykorzystaniem sztucznego źródła światła jako sposobu doświetlania sceny.
Słońce – pierwsze oświetlenie sceniczne
W starożytnej Grecji spektakle teatralne stanowiły istotną część codziennego życia mieszkańców Hellady i odbywały się pod gołym niebem. Jedynym oświetleniem sceny było światło słoneczne, które Grecy nauczyli się wykorzystywać do podkreślania lub kreacji określonego typu nastroju. W trakcie sztuk zdarzały się np. przerwy, podczas których czekano, aż kąt padania promieni słonecznych będzie odpowiedni dla planowanego nastroju w danej części przedstawienia. To również starożytni Grecy wpadli na pomysł wykorzystywania światła słonecznego odbitego za pomocą lustra do doświetlania sceny lub oświetlania konkretnych postaci podczas spektaklu.
Świece, pochodnie, lampy – oświetlenie teatralne scen w budynkach
Z czasem spektakle teatralne przeniosły się ze scen otwartych i ulicznych do budynków, gdzie konieczne było stworzenie odpowiedniego oświetlenia scenicznego, aby widzowie mogli swobodnie oglądać przedstawienie. Już w czasach Cesarstwa Rzymskiego powszechnie wykorzystywano świece, pochodnie i różnego rodzaju lampy czy lampiony do oświetlania scen teatralnych. Nie dawało to wprawdzie zbyt wielkiego pola do popisu ówczesnym „świetlikom”, ale mając do dyspozycji nawet tak ograniczone możliwości, potrafili oni zmieniać nastrój i stopień oświetlenia sceny.
Do rangi prawdziwego kunsztu podnieśli jednak sztukę oświetlania spektakli dopiero Włosi w okresie renesansu – to właśnie wtedy powstały pierwsze podręczniki dotyczące sposobów oświetlenia sceny oraz podjęto udane próby zastosowania prostych filtrów barwnych do zmiany koloru światła padającego na scenę.
Wapienna lampa Drummonda
Choć może trudno w to uwierzyć, świece stosowano powszechnie jako źródło oświetlenia teatralnego aż do drugiej połowy XVIII wieku, kiedy to wynaleziono lampę naftową. Lampy te miały jednak tylko jedną istotną przewagę nad zwykłymi świecami – łatwiej było sterować wielkością płomienia, a więc i intensywnością światła. Nadal jednak oświetlenie teatralne nie było bezpieczne i często dochodziło do pożarów.
Przełomem okazało się wynalezienie przez Thomasa Drummonda w roku 1826 lampy wapiennej (z ang. limelight). Lampy tego typu wykorzystywano powszechnie w teatrach do oświetlania pojedynczych aktorów aż do początków XIX wieku, kiedy zastąpiły je lampy łukowe. O tym, jak wielką rewolucją była lampa wapienna, najlepiej świadczy fakt, że w języku angielskim do dziś zachowało się powiedzenie „to be in the limelight”, czyli „być w centrum uwagi”.
Profesjonalne oświetlenie sceniczne dziś
Od chwili wynalezienia żarówki elektrycznej oświetlenie teatralne nieustannie ewoluuje. Powstały reflektory różnego typu, których używa się w zależności od konkretnych potrzeb, a za sterowanie poszczególnymi źródłami światła oraz ich barwą i natężeniem odpowiedzialne są zaawansowane technologicznie konsolety, komputery i oprogramowanie. Oprócz żarówek źródłami światła są dziś coraz częściej lasery i diody LED, które pozwalają wygenerować praktycznie dowolną barwę światła, a ciągły rozwój technologii sprawia, że niemal z dnia na dzień pojawiają się kolejne, nowe możliwości.
Jedna rzecz pozostaje jednak niezmienna od czasów, gdy oświetlanie spektakli teatralnych zaczęto traktować jako rodzaj sztuki i kunsztu – a mianowicie to, że aby oświetlenie spełniło swoją rolę, potrzebny jest człowiek, który je zaprojektuje i zrealizuje. W KamArti udostępniamy słuchaczom najnowsze dostępne rozwiązania w zakresie profesjonalnego oświetlenia scenicznego i stawiamy na praktykę. Nie zapominamy jednak nigdy o historii i o tym, że najważniejszym elementem każdego, nawet najbardziej skomplikowanego i zaawansowanego technicznie systemu oświetleniowego jest człowiek.